– Uśmiech, zwykła ludzka życzliwość, dobre słowo potrafią wiele zdziałać – mówi dr Marek Meisinger, specjalista psychiatra.

Aby zwrócić uwagę na dbałość o zdrowie psychiczne, pomoc osobom chorym z naszego otoczenia, poprawiać opiekę medyczną nad chorymi oraz wspierać walkę ze społeczną stygmatyzacją takich osób, Światowa Federacja Zdrowia Psychicznego ustanowiła Światowy Dzień Zdrowia Psychicznego. Przypada on 10 października i w każdym roku obchodzony jest pod innym hasłem. W tym roku jest to: ,, Uczyń zdrowie psychiczne i dobre samopoczucie wszystkich globalnym priorytetem”.

Czym w ogóle jest zdrowie psychiczne? Według definicji Światowej Organizacji Zdrowia jest nim pełny dobrostan fizyczny, psychiczny i społeczny człowieka. A to oznacza, że zdrowie psychiczne to nie tylko brak choroby. W życiu każdego człowieka zdarzają się trudne chwile, jest nam ciężko krócej lub dłużej, ale to jeszcze nie oznacza choroby. Ale o ,,pełnym dobrostanie” też już wówczas mówić nie można.

– Na co zwrócić uwagę, by właściwie rozpoznać, czy to, co przeżywamy, może nam zagrozić?

– Pierwsze objawy, które powinny  nas zaniepokoić, mogą wydawać się na początku pozornie błahe. Przedłużająca się drażliwość, nerwowość, zmienność nastroju czy brak odczuwania radości życia bywają częstymi przejawami rozpoczynających się zaburzeń lękowych czy depresji. Jako członek Polskiego Towarzystwa Badań nad Snem szczególną wagę przykładam do oceny rytmów dobowych, głównie jakości snu. Często zaburzony sen  to pierwszy indykator zaburzenia równowagi psychicznej, często to jeden z pierwszych objawów depresji – mówi Marek Meisinger, specjalista psychiatra z Centrum Medycznego Meisinger w Gorzowie.

– Według badań czas pandemii pogorszył i tak już słaby psychiczny stan Polaków. Jak teraz zadbać o dobrą kondycję psychiczną?

– Profilaktyka zdrowia psychicznego to przede wszystkim zadbanie o prawidłową higienę snu, racjonalne zdrowe odżywianie, umiarkowany wysiłek fizyczny oraz relacje z przyjaciółmi, a także nabranie racjonalnego dystansu do otaczającej rzeczywistości oraz nieodmawianie sobie poczucia humoru. W dzisiejszych zagonionych czasach, gdzie otacza nas wiele rozpraszających nas bodźców, warto praktykować trening uważności, czyli umiejętność bycia „tu i teraz”.

– Gdy boli ząb – idziemy do dentysty. Jeżeli boli dusza, mamy opór przed szukaniem pomocy u specjalisty. Jak zmienić takie nastawienie i tę społeczną stygmatyzację osób korzystających z pomocy psychiatrów?

– Najważniejsza jest szeroko zakrojona edukacja społeczeństwa i „odczarowanie psychiatrii”. Ostatnio pojawiają się w mediach kampanie społeczne, przybliżające na przykład depresję, z udziałem znanych osób. To świetne inicjatywy, które czynią dużo dobrego. Pokazują, że osoby, które wydają się nam szczęśliwe i mocne, mogą potrzebować pomocy i cierpieć z powodu ciężkiej depresji. Jako psychiatrzy walczymy z krzywdzącymi stereotypami na temat zaburzeń psychicznych. Zauważam na szczęście w ostatnich latach coraz większą świadomość i mniejszy strach przed zgłoszeniem się po pomoc.

– Na co dzień brakuje nam uważności na drugiego człowieka, zapominamy, że ludzie, których spotykamy, mają wrażliwość, uczucia, emocje. A my zbyt często traktujemy ich obcesowo. Skąd się to w nas bierze i jak można poprawiać samego siebie?

– Dobrym punktem wyjścia jest akceptacja samego siebie oraz próba zrozumienia, a nie oceniania innych osób. Uśmiech, zwykła ludzka życzliwość, dobre słowo potrafią wiele zdziałać. Samo nawet pomaganie innym według badań pozytywnie wpływa na nasze samopoczucie. Dawajmy ludziom to, co sami chcielibyśmy otrzymać.

Wywiad przeprowadziła Maja Szanter

Link do wywiadu: https://www.echogorzowa.pl/news/49/Zdrowie/2022-10-10/dawajmy-ludziom-to-co-sami-chcielibysmy-otrzymac-34963.html